Następnego
dnia 3Hokage zapisał mnie do Akademii, który dyrektor przydzielił mi do
klasy F tam gdzie był Naruto, Shikamaru, Kiba itp.
3Hokage: Witam wszystkich to jest Kinga od teraz będzie chodziła z wami do klasy – do Kingi – usiądź między Kibą, a Hinatą.
Kinga usiadła tam gdzie wskazał 3Hokage.Naruto: Cześć Kinga jestem Naruto
Iruka: Naruto nie gadaj na lekcji
Kinga: Ej – do Hinaty – kto powiedział do mnie bo nie zwróciłam uwagi.
Hinata: Nnnn…aaa…rrr…uuu…ttt…ooo.
Kinga: A który to?Kiba: To ten w pomarańczowym dresie
Iruka: Mówiłem nie…- dzwonek
Dzieci ucieszyli się na jego dźwięk.
Naruto: Witaj jesteśmy z 7 drużyny, ja jestem Naruto, to jest Sasuke…
Sasuke: Cześć… ale to denerwujące – pod nosem
Naruto: a to jest Sakura
Sakura: Witaj
Kinga: um… miło mi was poznać, co teraz będzie za lekcja?
Sasuke: Teraz idziemy na wf.
Kinga: aha… panie Iruka! – nie usłyszał
Naruto: W porządku Kinga? choć z nami
Kinga: Dzięki Naruto, tylko nie wiem w jakiej drużynie jestem.
Naruto: A Hokage ci nie powiedział?
Kinga: Właśnie nie powiedział mi
Naruto: A to nie wiem w jakiej… na razie choć z nami
Kinga: Dobrze a gdzie idziemy?
Naruto: na wf.
Kinga: aaa… o proszę pana – do Iruki
Iruka: Słucham
Kinga: Yyy… proszę pana wie pan może do jakiej ja drużyny należę?
Iruka: Nie wiem… ale bardzo możliwe, że będzie 4osobowa grupa, dołączysz do grupy Kakashiego
Kinga: aha… a kto to?
Iruka: To jest sensei Naruto.Sasuke i Sakury
Naruto: Fajnie
Kiedy już się zaczął wf w oknie gadają Kakashi i Gai.
Kakashi: Wiesz co Gai…chyba będę miał w klasie tą Kingę… Mówią że zdolna.
Gai: No no słyszałem o niej
Posłaniec szybko przybiegł do Kakashiego i Gaia, który był cały za zdyszany.
Posłaniec: Jesteście pilnie wzywani przez Hokage
Kakashi: W porządku to idziemy
Po pewnym czasie Kiba i Naruto
Kiba: Wiesz, że mi się ta nowa Kinga podoba
Naruto: No ładna jest
Kiba: Chętnie poznam ją bliżej
Iruka: Nie gadać tylko biegać!! – krzykną
Kinga: Ciekawe o czym gadali Kiba i Naruto – w myślach
W domu Hokage było spotkanie shinobi.Hokage: A więc tak… w tym roku będzie jedna drużyna 4osobowa. Będzie ona twoja Kakashi.
Kakashi: W porządku
Hokage: A należeć do niej będą Sasuke, Sakura, Kinga…
Kakashi: Mam świetną drużynę – w myślach
Hokage: I Naruto
Kakashi: O nie – w myślach
Hokage: Drużyna Gai’a Lee, Ten Ten i Neji, Kurenai Hinata, Kiba i Shino i Asuma Ino , Choji i Shikamaru. Teraz spotkajcie się ze swoimi drużynami w wyznaczonych miejscach, przez swoich wychowawców.
15 minut później…
Kakashi: Sasuke, Naruto, Sakura i KingaDrużyna: Tak!!?
Kakashi: Od dzisiaj jesteście w mojej drużynie
Naruto: Świetnie…yhmm…to może…tak żeby zawiązać więzi…pójdziemy na ramen?
Kakashi: Haha, a ty tylko o jednym, ale w porządku
Naruto: Super…ramen…ramen…ramen
Sakura: Naruto uspokój się
Sasuke: Taaa…bo wstyd z tobą wyjść na miasto
Naruto: Sasuke nie mów mi co mam robić, co tak stoisz i nic nie mówisz Kinga?
Kinga: Nie wiem po prostu…
Naruto: Czego nie wiesz?
Kinga: … Co to jest to ramen, czy jakoś tak…
Naruto: Co? – Naruto był zaskoczony pytaniem koleżanki. Nie wiedział co powiedzieć – Ramen to taki makaron…jak dojdziemy na miejscu to zobaczysz. Na prawdę nigdy tego nie jadłaś?
Kinga: W sierocińcu nie dawali nam czegoś takiego.
Sakura: To co idziemy, czy będziemy tak stać?
Sasuke: Idziemy.
Po powrocie.
Kinga: Faktycznie to ramen jest dobre – Powiedziała dziewczyna do Naruto uśmiechając się, on odwzajemnił ten gest.
Kakashi: Dobra to teraz powiecie coś o sobie
Naruto: A więc ja lubię ramen, a nie lubię czekać, aż makaron napęcznieje…
Sakura: Ja Lubię…ymm….kocham…ymm…, nie na widzę Naruto
Naruto: Cooo?!
Sasuke: Jest mało rzeczy, które lubię, wiele których nie lubię… moje ambicje…. to raczej cel chcę kogoś zabić.
Naruto: O rany mam nadzieję że mnie nie – w myślach
Kakashi: W porządku nie ma potrzeby żebym ja się opisywał.
Naruto: Jak to?
Sakura: Naruto jak Kakashi-sensei nie chce to nie możesz go zmuszać.
Naruto: No ok, ale szkoda.
Sakura: W pewnym sensie ma racje, bo nic nie będziemy wiedzieć o Kakashim – w myślach – hymm?
Kakashi: Aha tera ty Kinga
Kinga: Ja
N.,Sak: Tak!!
Kinga: Ja nie wiem od czego zacząć – zaczerwieniła się. Wszyscy na nią spojrzeli – No dobra… więc tak, lubię jeść jabłka i rysować, a nie lubię rodzynek i koloru różowego. – Kiedy sączyłam Kakashi-sensei oznajmił, że na dziś już koniec i, że widzą się jutro.
Naruto zaproponował, że odprowadzi mnie, na co ja się zarumieniłam..
Ps: Więc tera piszę cz3 prawie koczę więc proszę o cierpliwości także dam jeszcze 2 inne opowiadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz